poniedziałek, 16 września 2013

Fireshow

Dwa razy w tygodniu organizujemy w centrum sportów wodnych happy hour. Animatorzy hoteli, z którymi współpracujemy, namawiają turystów do przejażdżek na bananie, sofach i ringach. Wszystkie atrakcje na znacznie korzystniejszych warunkach finansowych. Zdarza się, że podczas happy hour pojawia się ponad stu zainteresowanych. Staramy się wówczas tak zorganizować czas, aby każdy był zadowolony i nie czekał zbyt długo na swoją kolej. Wiele razy podczas tego typu animacji towarzyszyłam Johnowi w motorówce jako obserwator. Nieraz pstrykałam zdjęcia, czego przykłady są widoczne poniżej...




Często otrzymujemy od animatorów, którzy przyprowadzają turystów na happy hour, zaproszenia na ich wieczorne pokazy. Bob, wielokrotnie proponował nam obejrzenie jego "fakir show" w hotelu Rodos Maris. Dwa dni temu zdecydowałyśmy się z Lucy na  udział w występie Boba.
Chodzenie po rozbitym szkle, wbijanie w siebie metalowej włóczni, połykanie ognia - tak w skrócie można opisać wydarzenie, którego byliśmy świadkami. Podobno tego rodzaju show można obejrzeć w każdym z hoteli sieci MITSIS. Program animacji jest taki sam. Jakość artystyczną show oceniłabym, w skali od jednego do dziesięciu, na sześć. Na pewno wyrazy uznania należą się Bobowi za balansowanie na krawędzi ryzyka. Wraz z Lucie i Antonisem bawiliśmy się świetnie. Po show udaliśmy się do shimbas, a tam impreza trwała do późnych godzin nocnych.


Bob w swoim żywiole!


Lucy i jej chłopak Antonis




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz